„Bellissima. Haft jak za królewskich czasów!" | 22 marca 2025 r. | Relacja
22 marca w kozienickim muzeum miało miejsce uroczyste otwarcie ekspozycji „Bellissima. Haft jak za królewskich czasów! Wystawa prac autorstwa Izabeli Brańskiej-Oleksy". Jest to pierwsza indywidualna prezentacja prac autorki, która od 12 lat poświęca się swojej pasji, często po kilkanaście godzin dziennie.
Przybyłych przywitał i wprowadził w tematykę wystawy dyrektor MRK Maciej Kordas. Pół żartem, pół serio stwierdził, że zrelacjonowanie wydarzenia będzie trudne, bowiem kunszt prezentowanych prac może powodować liczne powtórzenia w tekście – zwłaszcza słów „piękny", „piękne", „piękno". Po nim głos zabrał kurator wystawy Grzegorz Kocyk. Odniósł się on do okoliczności powstania ekspozycji. Podziękował też bez wyjątku wszystkim pracownikom muzeum zaangażowanym organizację wydarzenia.
Część wprowadzającą zakończyła Izabela Brańska-Oleksy, która podkreśliła, że w wieku 40 lat – bez żadnej zauważalnej przyczyny – poczuła potrzebę tworzenia z pomocą igły i nici. Od tego czasu wyszywa niemal codziennie. Haft jest dla niej nie tylko pasją oraz sposobem wyrażania siebie. Posiada on także funkcje terapeutyczne, gdyż łagodzi codzienne przeciwności losu.
Wiele miejsca autorka poświęciła problemowi nauki rzemiosła i szukania inspiracji. Zdobienie tkanin jest bowiem czynnością zapomnianą, na rynku zaś brakuje zaś zarówno literatury przedmiotu, jak również specjalistycznych kursów. Sytuacja ta sprawiła, że integralną częścią jej zajęcia jest przeszukiwanie bibliotek oraz antykwariatów, a rozwijanie umiejętności często wyjazdu na zagraniczne szkolenia. Izabela Brańska-Oleksy nie kryła swoich emocji. Wiele ciepłych słów skierowała do osób, które wsparły ją na przestrzeni lat. W gronie tym nie mogło zabraknąć męża p. Izabeli, którego doping podczas pierwszych prób twórczych okazał się nieoceniony.
Następnie autorka zaprosiła wszystkich zgromadzonych do spróbowania swoich sił przy znajdującym się w rogu sali warsztacie. Wyraziła nadzieję, że podczas prezentowania wystawy haft zostanie ukończony. Na odzew nie trzeba było długo czekać – goście muzeum wzięli igły oraz nici w swoje ręce i pod czujnym okiem p. Izabeli przystąpili do wyszywania. Należy dodać, że nie był to jedyna „atrakcja" przygotowana na czas wernisażu. Podczas otwarcia wystawy – tylko przez kilka godzin – był prezentowany haft z przedstawieniem anioła wg wzoru jednej z najważniejszych hafciarek przełomu XIX i XX w. – May Morris.
Relacja Kroniki Kozienickiej:
Powrót